Cześć i czołem!
Listopadowe liście opuściły większość drzew, a my opuściliśmy się nieco w nowych postach...ale za to wypuszczamy spod naszych rąk pierwsze kaletnicze rzeczy, które już wyglądają jak rzeczy!
Za nami pierwsze wykroje, pierwsze szycie ręczne i pierwsze mocowania się z maszynami do szycia.
Poniżej prezentujemy kilka naszych dzieł. Do perfekcji jeszcze długa droga, ale już ją zlokalizowaliśmy.
Na pierwszych zajęciach, poprzeczka ustawiona została wysoko...Rozpoczęliśmy naukę na materiale zwanym kodura...ale za to z jakim projektem...turystyczną kosmetyczną w najprawdziwszą panterkę. Świetnie maskującą się w trakcie podróży, zwłaszcza jeśli wybieracie się na safari ;)
Pierwsza jaką kiedykolwiek wykonaliśmy "rzecz kaletnicza"...kosmetyczka w panterkę. |
Tak zwana kluczówka. |
Następnie przeszliśmy do etapu szycia drobnych wyrobów, w materiale zwanym eko-skórą, aby nie zniszczyć za wiele naturalnych i cennych skór.
. |
Wszelkiego rodzaju etui na okulary |
Pierwsze próby z ręcznym szyciem skóry.
|
Kolejna kosmetyczka o bardziej skomplikowanym kroju, a nawet z podszewką, szał!
Kolejna kosmetyczka...
|
Ostatnie zdjęcia projektu torebki - kopertówki, który powstał od początku samodzielnie już w zaciszu domowym. Kolejne etapy prac nad tym cudeńkiem pokażemy w następnym poście :)
|
Kolejny projekt w trakcie prac. |
Należy podkreślić również, że większość prezentowanych tu wyrobów wykonaliśmy w sumie w ciągu trzech dni zajęć praktycznych (w godzinach: 9.00-17.00) w trakcie kursu kaletniczego w Zespole Szkół Nr 3 w Krakowie.
Jesteśmy dumni z naszych nowych umiejętności, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że nigdy wcześniej nie używaliśmy maszyn do szycia!
Skórzane potwory na dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz